Pani z historii zrobiła nam miły prezent, nie będzie jej ponad tydzień i mam jutro 2 świetlice pod rząd, więc pójdę na trochę do domu (mieszkam dosłownie 5 minut drogi od szkoły, a 2 przez płot ;D ) albo znowu sobie pogramy w Jengę lub kalambury.
Mało kto wie, że dziś jest Dzień Muffina (dziękuję bardzo za informację luolinie). Z tej okazji zrobiłam wczoraj 60 babeczek - czekoladowe, jabłkowo-cynamonowe, pomarańczowe, cytrynowe i waniliowe z rodzynkami. Połowa była z kremami (kakaowy, śmietankowy i malinowy) i posypką, a połowa z cukrem pudrem. Chciałam zrobić fotkę, ale nie zdążyłam... :) Bardzo szybko się rozeszły po znajomych, niektóre nie wyszły, ale wyglądały uroczo.
Moje domysły się sprawdziły - dostaliśmy 100SD, hojny gest ze strony adminów (przynajmniej jak na nich). Ja kończę, idę wydawać!
zjadłabym sobie taką babeczkę :)
OdpowiedzUsuńjak czytałam o tych babeczkach to mi się jeść zachciało!
OdpowiedzUsuń