środa, 30 marca 2011

Dużo pracy...

Ten tydzień mam bardzo zapchany. Teraz zrobiłam sobie krótką przerwę od nauki na sprawdzian z angielskiego. Normalnie robię tylko krótkie powtórki, ale chcę iść do liceum z rozszerzonym angielskim i ostatnio jeszcze bardziej się przykładam.
Pani z historii zrobiła nam miły prezent, nie będzie jej ponad tydzień i mam jutro 2 świetlice pod rząd, więc pójdę na trochę do domu (mieszkam dosłownie 5 minut drogi od szkoły, a 2 przez płot ;D ) albo znowu sobie pogramy w Jengę lub kalambury.
Mało kto wie, że dziś jest Dzień Muffina (dziękuję bardzo za informację luolinie). Z tej okazji zrobiłam wczoraj 60 babeczek - czekoladowe, jabłkowo-cynamonowe, pomarańczowe, cytrynowe i waniliowe z rodzynkami. Połowa była z kremami (kakaowy, śmietankowy i malinowy) i posypką, a połowa z cukrem pudrem. Chciałam zrobić fotkę, ale nie zdążyłam... :) Bardzo szybko się rozeszły po znajomych, niektóre nie wyszły, ale wyglądały uroczo.
Moje domysły się sprawdziły - dostaliśmy 100SD, hojny gest ze strony adminów (przynajmniej jak na nich). Ja kończę, idę wydawać!

2 komentarze:

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie te konstruktywne. Wierzę, że sprawiedliwe oceny pomogą mi się rozwijać. To tylko chwila, a naprawdę możesz sprawić mi ogromną przyjemność ;D