Jeżeli na myśl o malowaniu
przechodzą Cię dreszcze, mam fantastyczną wiadomość - nie Ciebie jednego, ale
całkowicie niesłusznie. Mazanie farbą NIE jest skomplikowane, a na dodatek jest
przyjemne. Nie wierzysz? Przypomnij sobie przedszkole, kiedy nikt nie wymagał
obrazu na miarę Leonardo da Vinci, za to malowanie było fantastyczną zabawą.
Tak powinno być znów, bo malowanie daje tą dziecięcą frajdę i to większą niż
rysunek. Techniki malarskie dzielimy na 2
grupy - laserunkowe i kryjące. Co ważne chodzi o techniki, nie o farby, bo
częścią farb możemy malować na oba sposoby. Laserunek uzyskujemy rozcieńczając
farbę z np. wodą czy olejem, nakładamy półprzezroczystą warstwę jak np. w
dobrze znanych akwarelach. Jeżeli zaś kolejne plamy zakrywają poprzednie
warstwy - mówimy wtedy o technice kryjącej. Rodzajów farb mamy mnóstwo, dlatego
przybliżę jedynie 5 najbardziej popularnych i co ważne - współczesnych. Obraz powyżej.
Akryl to jedne z najmłodszych
farb, zatem są dostosowane do potrzeb współczesnego malarza. Ich kolor nie blednie
tak jak w przypadku plakatówki, wysychają w ok. 10 minut (naprawdę szybko). Po
wyschnięciu zamieniają się w coś w rodzaju gumy, co pozwala uzyskać intensywną
fakturę, która może naśladować olej. Możecie nimi malować po niemal wszystkim - począwszy od kartki i
płótna, skończywszy na szkle, drewnie czy nawet portfelach i trampkach. Akryl
da się mieszać z wodą, uzyskując laserunek, ja jednak polecam stosowanie
czystej farby. Jeżeli chodzi o zmywanie, akryl się nie rozpuszcza w wodzie, za
to łatwo go zwyczajnie odczepić, jeżeli macie "konkretną plamę".
Problem pojawia się jedynie w przypadku cienkich, wtartych plam w ubrania. Akryle
to zdecydowanie moje ulubione farby. Osobiście polecam włoską firmę Maimeri.
Ceny są naprawdę różne, średni koszt to ok. 10zł za 100ml. Jeżeli planujecie malować
na większym formacie, na początek polecam żółtą, czerwoną, niebieską - 200ml
oraz białą i czarną - 100ml. Najlepiej kupować w internecie, ewentualnie w
sklepie plastycznym. Obraz.
Olej - coś dla cierpliwych i wytrwałych.
Mam pewien uraz do tych farb, jednak najlepsze obrazy powstały właśnie w tej
technice. Farby olejne mieszamy z olejem lnianym (5-7zł), również można uzyskać
laserunek. Do płukania pędzli potrzebna będzie terpentyna (niecałe 10zł). Obrazy
mogą mieć wyrazistą fakturę lub być niemal idealnie gładkie. Krawędzie
poszczególnych plam często delikatnie "przechodzą" w następne. Uwaga
- olej wysycha kilka dni, czasem nawet ponad tydzień. Tę technikę polecam dla
bardziej doświadczonych. Nie nadaje się do malowania na kartce, potrzebne jest zagruntowane płótno. Niestety istnieje powiedzenie, że olej jest dla bogatych i coś w
tym jest, bo cena za 100 ml to ok. 15zł, a czasem znacznie więcej (dlatego
akryl stanowi dobrą alternatywę). Podobnie jak poprzednio odsyłam do sklepów
internetowych. Obraz.
Jeżeli uważacie, że akwarele są
przeznaczone dla małych dzieci, czas najwyższy to zmienić. Ta technika uchodzi
za najtrudniejszą. Nie ma możliwości poprawy, za to potrafi być niezwykle
realistyczna i zapierać dech w piersiach. Akwarela jest lekka, daje możliwość
płynnego przechodzenia kolorów oraz nakładania farby na mokrą plamę, co daje
ciekawy, rozmyty efekt. Nie przejmujcie się zaciekami czy kleksami, wiele osób
robi je wręcz celowo. Nakładamy po kolei warstwy od najjaśniejszych (z
największą ilością wody) do najciemniejszych, czyli to technika laserunkowa. Są
głównie sprzedawane w paletach oraz tubkach. Oczywiście można kupić zestaw za
120zł z super-firmy, ale po co, kiedy na początek spokojnie starczy paleta od
Astry za 12zł czy zestaw tubek za 20. Te farby są niezwykle wydajne, a przy tym
tanie. Zdradzę, że podobny efekt można uzyskać rozcieńczając akryl. Pieniądze
lepiej zaoszczędzić na specjalny papier do akwareli (naprawdę warto), moim
ulubionym jest Koh-i-noor 10 arkuszy A3 za ok. 25zł. Obraz.
Tusz. Omawiałam go już w poprzednim poradniku, ale jako technikę rysunkową, jednak kiedy chwycimy pędzle i wodę uzyskamy zupełnie inny efekt. Gwarantuję, że się Wam spodoba. To naprawdę przyjemna i swobodna technika. Maluje się niemal identycznie jak akwarelą (dlatego też przyda się odpowiedni papier), więc jeżeli boicie się jeszcze koloru - czarny tusz będzie idealny. Stworzycie szybko pracę i będziecie mieli pole do eksperymentów. Świetną kreskę można uzyskać z pomocą patyka. Zachęcam Was gorąco do tej techniki. Cena za butelkę to 4-8zł. Źródło obrazu.
Pastele świetnie nadają się na
plener, kiedy nie chcemy targać pędzli i wody. Niestety ta technika jest raczej
czasochłonna, szczególnie jeśli chodzi o uzyskanie koloru w przypadku pasteli
olejnych. Trzeba długo wcierać by wymieszać barwy. Pastele dobrze się
sprawdzają również w przypadku szkicu do większego obrazu. Dla początkujących
polecam Astrę lub Pentel. Koszt za 24 sztuki to do 20zł za olejne i do 30 za
suche. Obraz.
Kilka rad na temat zakupów, które wynikają z mojego doświadczenia. W internecie zawsze jest taniej, ale dochodzą koszty przesyłki. Największą popularność ma oczywiście Allegro, a wśród moich znajomych plastyków Szał-Art oraz Sklep Plastyczny. W większości dużych miast znajdziecie sklepy plastyczne, jednak są strasznie drogie (nawet ze zniżką, której jestem szczęśliwą posiadaczką), za to jeżeli obsługują tam odpowiednie osoby, otrzymacie cenne porady przy zakupach. Kolejnym miejscem, gdzie możemy kupić nasze przybory są sklepy papiernicze. Nie znajdziemy tam aż tylu materiałów z wyższej półki, za to powinno być taniej. W przypadku firm typu Astra czy Pentel, a czasem nawet Koh-i-noor często tanio kupimy rzeczy w supermarketach. Na koniec zdradzę, że w wielu marketach na koniec wakacji są obniżki o nawet 50% na artykuły szkolne. Obraz.
Link do obrazu. Mam nadzieję, że wtajemniczyłam Was choć trochę w techniki malarskie. Opisałam te farby, które najbardziej znam i które lubię. Jeśli ktoś usilnie próbuje znaleźć w tym zestawieniu słynne farby plakatowe - są zazwyczaj kiepskiej jakości, bledną kolory, nie warto w nie inwestować. W następnym poście rzucimy okiem na twórczość komputerową i co nam jest do niej potrzebne. Tego poradnika spodziewałabym się znacznie, znacznie szybciej. Gorąco zachęcam do komentowania i zadawania pytań, a w trakcie pisania mam dla Was tło muzyczne:
Kilka rad na temat zakupów, które wynikają z mojego doświadczenia. W internecie zawsze jest taniej, ale dochodzą koszty przesyłki. Największą popularność ma oczywiście Allegro, a wśród moich znajomych plastyków Szał-Art oraz Sklep Plastyczny. W większości dużych miast znajdziecie sklepy plastyczne, jednak są strasznie drogie (nawet ze zniżką, której jestem szczęśliwą posiadaczką), za to jeżeli obsługują tam odpowiednie osoby, otrzymacie cenne porady przy zakupach. Kolejnym miejscem, gdzie możemy kupić nasze przybory są sklepy papiernicze. Nie znajdziemy tam aż tylu materiałów z wyższej półki, za to powinno być taniej. W przypadku firm typu Astra czy Pentel, a czasem nawet Koh-i-noor często tanio kupimy rzeczy w supermarketach. Na koniec zdradzę, że w wielu marketach na koniec wakacji są obniżki o nawet 50% na artykuły szkolne. Obraz.
Link do obrazu. Mam nadzieję, że wtajemniczyłam Was choć trochę w techniki malarskie. Opisałam te farby, które najbardziej znam i które lubię. Jeśli ktoś usilnie próbuje znaleźć w tym zestawieniu słynne farby plakatowe - są zazwyczaj kiepskiej jakości, bledną kolory, nie warto w nie inwestować. W następnym poście rzucimy okiem na twórczość komputerową i co nam jest do niej potrzebne. Tego poradnika spodziewałabym się znacznie, znacznie szybciej. Gorąco zachęcam do komentowania i zadawania pytań, a w trakcie pisania mam dla Was tło muzyczne:
Świetnie, ale jeśli chodzi o rysowanie czy malowanie, to jestem totalnym beztalenciem. I mam jeszcze pytanie - czy te obrazy są twoje. Jeśli nie to szkoda.
OdpowiedzUsuńRaczej nie są Lid xD
UsuńJuż o nie jednym świetnym malarzu słyszałam, że uważał długo, że jest beztalenciem i nie malował przez to (najbardziej skrajnym przypadkiem jest Michał Anioł). Obrazy niestety nie są moje, a szkoda ;P Postanowiłam tym razem pokazać kilka znanych przykładów, ale zapomniałam oczywiście dodać linki do świetnej biblioteki obrazów - wikipaintings ;)
UsuńPo prostu kocham Twój styl pisania *.*
OdpowiedzUsuńOd dziecka nie cierpiałam czynności w których istniała opcja poplamienia rąk, więc malowanie raczej mnie nie kręci. Co nie zmienia faktu, że wartość posta jest naprawdę duża, podziwiam za ogromny wkład pracy.
Hehe, z tym stylem pisania jestem zaskoczona, bo zawsze mam wrażenie, że jest za dużo, za mało, za nudno czy zbyt chaotycznie (z tym mam często problem). Ja jak się nie pobrudzę, to brakuje mi dowodu, że to naprawdę jestem czegoś autorem. Z drugiej strony Cię rozumiem, bo np. paradoksalnie lakier na paznokciach mój mózg rozpoznaje jako ciało obce, którego jak najszybciej trzeba się pozbyć, więc paznokci nie maluję. Cieszę się, że post ma faktycznie jakąś wartość, bo dopiero się rozkręcam i różne "sekretne triki" będą się pojawiać z czasem ;D
UsuńWow, piszesz juz jak zawodowiec :)
OdpowiedzUsuńCiagle mam cos na glowie i ciagle cos robie, nawet gdy mam wolne, wiec za rysowanie nawet sie nie mam kiedy zabrac. ALE, gdy bede chciala to zrobic z pewnoscia zajrze do archiwum, przeczytam to po raz drugi i wtedy zdecyduje czym by sie tu zabrac do roboty. Brawo :)
Leon zawodowiec, heh. Nie przesadzajmy, ale dziękuję ;D
UsuńNiestety również cierpię na "chroniczny brak wolnego czasu", jednak babka z malarstwa zrobiła mi wykład, że to bzdura i teraz większość szkiców wykonuję na jakiś luźniejszych lekcjach, przerwach czy w pociągu. Nie zauważalnie powstaje sporo rysunków, a wcale tego nie zauważam, nie "męczy" mnie to i nie wchodzi to na mój plan dnia ;) To dobra metoda nie tylko na rysunki, ale na np. czytanie, uczenie się języków itp.
Marta, pilnując poziomu Twego hipsterstwa jestem zaalarmowana Alt+J. Dobra muzyka, ale uważasz. Przy Twoim typie szkoły łatwo trafić do drugiego obozu! :D A już tak poważnie, czyj jest ostatni obraz (bardzo mi się podoba)?
OdpowiedzUsuńAle uważasz? Pogubiłam się, sobotnia zamuła. Alt-J to była moja kolejna płyta na chybił-trafił, lubię ten system. Co do drugiego obozu, nie wiem jakie jeszcze stereotypy chodzą po mieście, ale jesteśmy najbardziej otwartą i zróżnicowaną gatunkowo-muzycznie szkołą (btw ciekawe czego słucha LOIII?). Za to muszę przeprosić za moją ostatnią hipokryzję (Berlin), jednak dostaję depresji jak jacyś menadżerzy robią z nie-komerchy podkład do Mam Talent itp. i wychodzi komercha, która komerchą nigdy nie miała być i w sumie chyba nie jest. Tak jak koszula Podsiadło ma być dowodem, że jest z ulicy i nie ma imagu, a ten "nie-image" to właśnie image :c Biedni muzycy w dzisiejszym świecie, gorzej niż malarze (oni przynajmniej z góry wiedzą, że skończą pod mostem).
UsuńDodałam już linki pod obrazami, oczywiście musiałam o czymś zapomnieć ;P
Miało być "uważaj", ale później nie chciało mi się już zmieniać, bo spieszyłam się na Castle :D. Stereotypy tylko te, które już znasz. Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że może w moim LO jest więcej fanów hipsterskiej muzyki/hipsterów niż u Ciebie :D. LO3 słucha pewnie ultrafal specjalnej częstotliwości, które wspomagają pracę mózgu. Ja stoję za Berlinem - już mówiłam, płakanie i śpiewanie jednocześnie warte jest . Każdy artysta ma jakiś image (chociażby i nie-image) (robi się gombrowiczowsko), więc to akurat nie wskazówka co do komercji :)
UsuńA jest warte uszanowanka, dziękuję bloggerowi za zniekształcanie moich komentarzy.
UsuńNie mam urazu ani lęku przed farbami, lecz przed pędzlem. Zawsze jak MUSZĘ robić farbami to używam wacika do uszu albo palca... -.- Na serio, mam chyba fobię hahah. Piosenka dobrze mi znana ponieważ często leci w moim ulubionym radyjku internetowym którego słucham 24h na dobę ;]
OdpowiedzUsuńPoradnik bardzo ciekawy i równie ciekawie napisany. Na pewno mi się przyda :D
Dzięki za komentarz. Już widzę jak Marycha błyśnie na pierwszych zajęciach, że olej płuczemy w terpentynie :D Nie ma nic złego w placu czy waciku, ale co jest złego w pędzlu? Trzeba się przełamać. A najbardziej to polecam malowanie szpachlą czy nożem (serio).
Usuńszpachelka, nuż, wacik, palec, szczoteczka do zębów, ale pędzel to jakiś taki dla mnie obcy. Jak byłam mała cały czas nim malowałam i zawsze mi wylatywały z niego włosy haha Może to przez to xd
UsuńZ wylatujących włosów wnioskuję, że miałaś takie z czarnym włosiem. Niestety pędzle to nie moja specjalność, dlatego napiszę tak, jak ja je rozróżniam: kupuj takie z beżowym włosiem, a najlepiej z takim rudym, przyjemnym w dotyku. One mają swoje piękne nazwy, ale ja ich nigdy nie pamiętam ;D
UsuńBardzo dobry pomysł z poradnikami.
OdpowiedzUsuńJestem w 1 klasie gimnazjum plastycznego, a twojego bloga czytam już od dłuższego czasu...
Wiele cennych porad można wynieść z tego bloga :))
Jeżeli chodzi o następny poradnik dot. grafiki to już się nie mogę doczekać!
I pozwól, że tak jeszcze rzucę pomysł/ pytanie- Myślałaś kiedyś może żeby nagrywać coś w stylu speed-drawing(u)?
< pokazując jakieś podstawy, krok po kroku/ "tricki" plastyków ...ciekawi mnie to bardzo.
O! Fajnie trafić na "swojego" :D Kiedy postanowiłam robić poradniki, zastanawiałam się czy je nie robić w formie filmów, ale stwierdziłam, że będzie z tym znacznie więcej zachodu. Nie wykluczam mimo wszystko nakręcenia takiego speed-drawingu, ale oczywiście przy odpowiednim poście. Myślę, że to powinno sporo pokazać w inny sposób. Dziękuję za pomysł ;)
UsuńU mnie dzieci w moim biurze także mają warsztaty malarskie :) Wykorzystują do tego elementy artykułów biurowych i malują na tablicy ścieralnej https://somax.eu/66-tablice-obrotowo-jezdne wszelkie obrazy jakie im tylko przyjdą na myśl.
OdpowiedzUsuń