wtorek, 10 grudnia 2013

Poradnik II: Techniki rysunkowe



W poradniku II witam Was ja i mój ostatni szkic. Tekst był gotowy od dawna, ale potrzebowałam jeszcze fotek. Na początek zaskoczę część osób. Prace poniżej są słabe. Dodam, że to moje prace! Zdziwieni? Chcecie się dowiedzieć dlaczego? Zapraszam do lektury, tym razem 100% moich zdjęć i prac :)



Ponieważ mamy już miejsce pracy, a Ty prawdopodobnie nie możesz się doczekać, czas się w końcu zabrać do pracy. Siadasz na krześle przy Twoim fantastycznym biurku i sięgasz ręką po... Po co? Pamiętam, jak sama w sklepie plastycznym stałam jak idiotka i nie miałam pojęcia nawet co potrzebuje, jak się tego używa i ile to może kosztować. Z moją pomocą unikniecie takich dylematów.



Rysunek a malarstwo
Zacznijmy od początku. Techniki plastyczne dzielą się na 2 podstawowe grupy: rysunek i malarstwo. To nie jest to samo! Szał mnie ogarnia jak siedząc z ołówkiem na plenerze słyszę pytanie "A co malujesz?". Albo "-Czym się różni rysunek i malarstwo? -No... Rysunek jest czarno-biały, a malarstwo kolorowe". Nie. Nawet jeśli sam tak myślałeś(aś), jest to również popularny błąd, ale Ty nigdy już go nie popełnisz.



Rysunek to kreska. Rysunek to nie zdjęcie! Tak jak linie w zeszycie tworzą kratkę, a pismo litery, tak kreska tworzy rysunek, tworzy kota, człowieka, jabłko itp. Więc jakim prawem rozmazując ołówek Tim Burton ma wyglądać jak Tim Burton, kiedy na moim "rysunku" wygląda jak płaska kartka papieru? Zwyczajnie nie może (abstrahując już od minimum światła i obrazka ze zdjęcia). Dobra, ale kreska też nie może być z przypadku. Kreska musi być zróżnicowana, odpowiednio dobrana i o odpowiednim kierunku, inaczej mówimy o mechanicznej kresce (czyli czymś, o czym internet milczy!). Narysowałam małe porównanie (dziękuję kubku, że zapomniałam cię odnieść). Jak widzicie, najlepiej prezentuje się ostatni szkic. 



Malarstwo to coś przed czym sporo ludzi drży, a zupełnie nie potrzebnie. Malarstwo to plama. Znacie test psychologiczny z plamami atramentu i skojarzeniami? W niepozornych, dziwacznych kształtach mózg zaczyna dostrzegać np. twarz, miasto. Na tym właśnie polega malarstwo. Oczywiście plamy mogą być w różnych kształtach, kolorach, wielkości, nasyceniu. Malarstwo też nie musi być zupełnie płaskie jak kartka czy płótno. W malarstwie możesz się bawić fakturą. Raz malować pędzlem, raz nożem, workiem, gąbką - co tylko wymyślisz, bo malarstwo jest niezwykle swobodne.



A co z tym czarno-białym i kolorowym? Kredki zostawiają ślad w formie kreski, więc to rysunek. Nic też nie stoi na przeszkodzie by malować czarną i białą farbą (malarstwo monochromatyczne) lub czarnym tuszem. Przykład? Powyżej moje ćwiczenie związane z animacją wykonane niebieską kredką.



By post nie urósł na milion linijek na razie się zajmiemy technikami rysunkowymi. Pierwsze co przychodzi na myśl to stary, dobry ołówek. Ołówek jest chyba najpopularniejszym narzędziem plastycznym, jedno z pierwszych z jakich korzystamy. Małe dzieci zazwyczaj najpierw się uczą pisać ołówkiem, chyba nie bez przyczyny. Astronauci piszą ołówkami. Mały, lekki, zawsze się zmieści do kieszeni albo za ucho. Ołówek to moc ;)



Żeby nie było tak pięknie i przyjemnie - ołówki są różne. Dzielą się na zwykłe i automatyczne. Te drugie świetnie się sprawdzają przy rysunkach technicznych oraz konstrukcyjnych, ale nie polecam ich osobom, które mocno naciskają, za to nie trzeba ich temperować. Artyści zwykle preferują jednak zwykłe ołówki (pomijając wszystkie zalety, ach... ten zapach drewna!). Drugi podział to twardość. Od 9H, 8H, 7H itd. przez F i HB do 9B. H oznacza twardy, B oznacza miękki. Standardowy ołówek, to ołówek HB i nim za dużo nie porysujecie. To ołówki przede wszystkim do pisania. F jest niemal identyczny i jego oznaczenie prawdopodobnie to jedynie dziwny wymysł. Ołówki H podobnie jak automatyczne są wykorzystywane do precyzyjnych rysunków, najczęściej bez nastawienia na walory artystyczne. Ołówki B to te, które Cię powinny najbardziej interesować. Są ciemniejsze, wygodniejsze i pozwalają uzyskać intensywniejsze prace.



Ołówkowym szczytem są oczywiście czeskie ołówki Koh-i-Noor i nimi rysują po prostu wszyscy. Są solidne, rzadko się łamią i mają piękny zapach. Niekoniecznie trzeba kupować całe metalowe pudełko zwierające 12 ołówków za 30zł (z doświadczenia wiem, że nie korzysta się tak samo często ze wszystkich, a przy upadku takie pudełko jest dosyć hałaśliwe). Całkiem niezłą alternatywą są ołówki firmy Grand. Na początek proponuję ołówki 2B, 4B, 6B i 8B. Podsumowując, ołówki posłużą Wam całkiem długo, przy niewielkiej cenie. Nie jest to najszybsza technika, za to rysunki mogą być bardzo szczegółowe. Kupicie je w sklepach plastycznych lub papierniczych oraz w niektórych supermarketach.



Cienkopis świetnie się sprawdza przy precyzyjnych i "czystych" pracach". Przy szybszych ruchach tusz może "nie nadążać". Idealne osób preferujących szczegóły. Cienkopisy można znaleźć o różnych grubościach.



Długopis i żelopis mają bardziej płynną linię, swobodniejsze w użyciu. Radzę korzystać z czarnych lub brązowych, niebieski kolor przeszkadza w odbiorze pracy (hipokrytka). W przypadku żelopisu istnieje obawa, że rozmażecie linie. Najlepiej się sprawdzają przy drobnych szkicach czy lekcyjnych bazgrołach.



Markery mogą mieć różne grubości, a ich szerokość pozwala na wykonywanie szybkich szkiców. Można korzystać z czarnych, w odcieniach szarości lub sepii. Warto sprawdzić czy są wodoodporne. Długopis, cienkopis, żelopis, marker - korzysta się z nich podobnie i kupicie je w każdym sklepie za kilka złotych. Zasadniczą różnicą między nimi a ołówkiem jest to, że uzyskacie jedynie linię w kolorze tuszu/atramentu/żelu. Z pomocą ołówka uzyskamy różnego stopnia szarości i możemy bardziej manipulować grubością i intensywnością linii.



Pastele mają wiele odmian. Najbardziej popularne to suche i olejne. Przyznam szczerze, że nie należę do wielkich sympatyków pasteli, jednak jeśli macie problem z ciągłym rozmazywaniem węgla - czarna pastel olejna będzie dobrą alternatywą. Pastele bez problemu i tanio można kupić w artykułach szkolnych, są również odmiany dla bardziej zaawansowanych.



Węgiel jest dla mnie najbardziej zagadkowy. Rysuje się nim podobnie jak ołówkiem, ale mniej precyzyjnie, za to szybciej. Jest fantastyczny do wstępnych szkiców, łatwo się rozmieszcza dzięki niemu światło. Węgiel niestety się rozmazuje, nawet w trakcie pracy, dlatego po zakończeniu trzeba pracę spryskać werniksem (substancja utrwalająca). Koszt węgla artystycznego to kilka-kilkanaście złotych i znajdziecie go głównie w sklepach plastycznych. Znajdziecie go w 2 formach - w sztyfcie lub ołówku. Nie, gruda węgla do opału nie jest najlepszym pomysłem :P



Kreda wbrew pozorom to nie tylko chodnik i klasy. Z czarnej korzysta się niemal identycznie jak z węgla. Podstawowa jest oczywiście biała (na np. czarnej kartce), wtedy rysujemy światłem, a nie cieniem. Warto się zaopatrzyć w odpowiedni papier (większa gramatura). Tu przyda nam się ponownie werniks. Białą kredę można świetnie łączyć z węglem. Kredę kupicie spokojnie za kilka złotych.



Sepia w sztyfcie - kolejne "węglo-podobne" narzędzie. W tym przypadku mamy do wyboru więcej odcieni. Przyznaję, że muszę się jeszcze lepiej zapoznać tą techniką. Uwaga, brudzi. Ja swoje kupiłam po 7,90 w sklepie papierniczym.



Tusz w odróżnieniu od poprzednich jest jedynie czymś, co zostawia ślad. By uzyskać formy rysunkowe potrzebujemy jeszcze nasadki z wymiennymi stalówkami (ok. 10 zł), patyka (słownie patyk, naprawdę taki zwykły patyk, a najlepiej zaostrzony) lub pędzelka. Stalówki polecam do wszelkich dokładnych i szczegółowych form, a patyk oraz pędzel do tych bardziej swobodnych i ekspresyjnych. Niestety należy do jednej z najbardziej brudzących i trudnych do wyczyszczenia technik, ale warto. Nie znam osoby, która kiedyś nie zalała pracy/stołu/siebie. Tusz wykorzystuje się również w malarstwie, ale o tym następnym razem. Cena małej buteleczki tuszu to 4-8zł i kupimy ją w sklepach plastycznych.

Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten poradnik. Wiecie już czym się różni rysunek od malarstwa, co jest złego w rozmazywaniu, a zakupy nie powinny stanowić dla Was problemu. Następnym razem zajmiemy się malarstwem i różnymi akcesoriami. Widzę za rogiem również coś związanego z grafiką. Potem zabierzemy się do pracy i tylko praktyka, praktyka, praktyka... ;) Na pewno zmotywowałyby mnie komentarze. Napiszcie koniecznie, czy odpowiada Wam ta forma, długość, fotki itp. To tyle ode mnie, pozdrawiam serdecznie, a tych panów, chyba nie muszę przedstawiać:

19 komentarzy:

  1. haha zawsze łapałam jakikolwiek ołówek czyli HB. Całe życie żyć w zakłamaniu -.-
    hah u mnie rysuje (tylko na lekcjach w zeszycie) kilka koleżanek i jedna tylko manga inna własnie rozmazuje to. Ja jakoś z tego pocierania wyrosłam nawet nie wiem kiedy (na pewno na jakiejś lekcji) hah

    Przeczytałam wszystko po kilka razy i wywnioskowałam, że chyba jednak muszę kupić sobie jakieś ołówki bo jednym złamanym HP długo nie pociągnę. Co to malowania to jak robię to farbami nigdy pędzlem. Uwielbiam waciki do uszu (fajnie się cieniuje xd) lub szczoteczkę do zębów.

    Widzę, że u ciebie jest tak jak chodzi o to malowanie czy rysowanie jak u mnie jak ktoś mówi, że orkiestra będzie grała na zabawia- to nie orkiestra tylko zespół ... hahah ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo żałuję, że ktoś mi kilka lat wcześniej nie wytłumaczył, że nie warto rozmazywać, byłabym na pewno znacznie dalej. O ironio rozmazywać uczyła nas (sic!) babka z plastyki w podstawówce - a babka papiery miała. Jeśli chodzi o pędzel, to świetne są eksperymenty i łączenia różnych narzędzi. Wciąż zapominam kupić szpachelki, moim faworytem wciąż pozostaje nóż (drewniany). Wacikami kiedyś próbowałam, naprawdę fajna sprawa. Szczoteczka jest szczególnie przydatna, kiedy robisz rozbryzgi. Np. wykorzystałam ją do zrobienia "gwiazd" w tej pracy: http://grafikawieczko6.blogspot.com/2013/06/znaki-zodiaku-i-totalna-odmiana.html
      Co do ołówków, możesz sobie nawet kupić jeden np. 5B, to tylko 2zł, a "poczujesz temat" ;D

      Usuń
  2. Ja się przyznam, że próbowałam jechać B, i zawsze były jakieś rozmaźliwe. No nie ogarniam. XD Toteż żyję z jakimś H2 w ołówku automatycznym i powiem, że to chyba najodpowiedniejsza dla mnie rzecz, czasami się wrzucę na HB. XD Właśnie przypomniałaś mi po co miałam iść do papierniczego, marzy mi się werniks i odpowiedni papier pod akwarelkę (właśnie! Poleciłabyś mi coś?). No i zachęciłaś mnie do węgla, kiedyś cały czas jechałam węglem ale raz zaniosłam do szkoły na zaj. artystyczne i mi połamali -_-, a trauma na 2 lata. Pasteli jakoś tak nie lubię, ani mi dobrze nie wyglądają na pracy ani jakieś miłe w rysunku. No i na marginesie baaardzo mi się podoba pierwsza praca. <3

    aga19988

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem z rozmazywaniem? Tak jak pisałam w poradniku I - jeśli jesteś praworęczna, zacznij od lewego górnego rogu, jeżeli lewo, to od prawego górnego :) Ostrzegam, że papier do akwareli jest okropnie drogi, dlatego oszczędzam go jak tylko się da. Musi mieć odpowiednią gramaturę, jest twardszy, grubszy i wiele osób twierdzi, że wzór przypomina papier toaletowy. Możesz po prostu w samym sklepie poprosić o pomoc, szukać z napisem "akwarele" itp. lub z liczbą powyżej 240. Więcej w kolejnym poradników. Węgiel niestety ma to do siebie, że się łamie. Łamanie komuś to już zbrodnia, dzwonię do Bogusia (minister sztuki). Mi węgiel pasuje jedynie do wstępnych szkiców, ale nie wyobrażam sobie robić nim "poważnej" pracy. Pasteli zwyczajnie nie lubię, podobnie 80% mojej klasy, także nie jesteś sama. No i baaaardzo dziękuję za komentarz :D

      Usuń
  3. Czekałam na ten poradnik *-* Ja przeważnie w rysunkach to albo rozmazywanie, albo zróżnicowana kreska - właśnie nią próbuje najczęściej robić :P Masz te boskie ołówki *-* Muszę wreszcie w nie zainwestować :) Lid, a jakie markery posiadasz ? ( zdjęcie numer 12 ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To markery Copic Ciao skala szarości. Uwielbiam je :3 Niestety tusz mi się w nich kończy (efekt jest jeszcze lepszy, gdy nie przysychają), a to nie mała inwestycja, dlatego bardzo się cieszę, że idą święta :D

      Usuń
    2. Uhu chyba wiem co powinnam dostać jeszcze od mikołaja :D I będzie Mamo ..... XD

      Usuń
  4. Ja używam HB i jestem bardzo zadowolona z moich szkiców, aczkolwiek nie wyglądają tak jak twoje... W każdym bądź razie świetny poradnik i obrazki, wiele się dowiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acha, dodam jeszcze że zachęciłaś mnie do malowania piórem

      Usuń
    2. Dobrze, że nie wyglądają jak moje. Gdyby wszyscy rysowali tak samo, to na co byłaby nam sztuka? ;D
      Nie należę do cierpliwych osób, więc pióro to nie moja bajka, ale jak ktoś to lubi to efekty potrafią być naprawdę niesamowite. Bardzo się cieszę, że poradnik był przydatny ;)

      Usuń
  5. Fantastyczny poradnik, nie mogę się doczekać już części o grafice. ^^
    Bardzo mnie inspirujesz do działania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak fantastycznie jest czytać takie słowa ;D

      Usuń
  6. Wow!
    Powiem tak: plastyka (w szerokim znaczeniu tego slowa) to nie moja dzialka, ale czytajac Twoj poradnik od razu widac, jak osobiscie dobrze sie na tym znasz i chcesz pomoc reszcie w 'rozwijaniu sie'. Milo jest czytac takie rzeczy, a jeszcze milej podziwiac -
    Twoje prace są cudowne, dopracowane i z tym czyms.
    Miej dalej sile do tego, co robisz, bo wychodzi Ci to swietnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedną z najzdolniejszych osób w mojej klasie jest dziewczyna, która zaczęła rysować pół roku przed egzaminem do plastyka, dlatego nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że jeszcze dużo przede mną, jednak wiem, że mam pewną możliwość dowiedzenia się paru rzeczy, z którymi większość nie ma normalnie styczności, dlatego chcę się tym podzielić. Żałuję, że sama wcześniej nie trafiłam na taką osobę.
      Przeogromnie dziękuję ;)

      Usuń
    2. Skoro sie dostala i tak ja chwalisz, to na pewno ma talent, co nie zmienia faktu, ze Ty takze go z pewnoscia posiadasz :)
      Nie badz taka skromna! Nie ma za co c;

      Usuń
  7. świetny poradnik, wiele przydatnych informacji, wszystko jasno i prosto wytłumaczone wraz z przykładami - taka forma z pewnością mi odpowiada :) właśnie muszę się zaopatrzyć w jakieś miękkie ołówki ;3 zmotywowałaś mnie do działania - dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miękkie ołówki koniecznie, przyjemniej się nimi rysuje, a intensywniejsze prace są lepsze w odbiorze. Mnie motywują właśnie takie komentarze :)

      Usuń
  8. Poradnik super, fajnie napisany. Dopiero weszłam na twojego bloga i gdy zobaczyłam Blues Brothers na końcu notki już wiem, że będę tu wchodzić częściej!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie te konstruktywne. Wierzę, że sprawiedliwe oceny pomogą mi się rozwijać. To tylko chwila, a naprawdę możesz sprawić mi ogromną przyjemność ;D