piątek, 31 stycznia 2014

Poradnik III: Techniki malarskie


Jeżeli na myśl o malowaniu przechodzą Cię dreszcze, mam fantastyczną wiadomość - nie Ciebie jednego, ale całkowicie niesłusznie. Mazanie farbą NIE jest skomplikowane, a na dodatek jest przyjemne. Nie wierzysz? Przypomnij sobie przedszkole, kiedy nikt nie wymagał obrazu na miarę Leonardo da Vinci, za to malowanie było fantastyczną zabawą. Tak powinno być znów, bo malowanie daje tą dziecięcą frajdę i to większą niż rysunek. Techniki malarskie dzielimy na 2 grupy - laserunkowe i kryjące. Co ważne chodzi o techniki, nie o farby, bo częścią farb możemy malować na oba sposoby. Laserunek uzyskujemy rozcieńczając farbę z np. wodą czy olejem, nakładamy półprzezroczystą warstwę jak np. w dobrze znanych akwarelach. Jeżeli zaś kolejne plamy zakrywają poprzednie warstwy - mówimy wtedy o technice kryjącej. Rodzajów farb mamy mnóstwo, dlatego przybliżę jedynie 5 najbardziej popularnych i co ważne - współczesnych. Obraz powyżej.



Akryl to jedne z najmłodszych farb, zatem są dostosowane do potrzeb współczesnego malarza. Ich kolor nie blednie tak jak w przypadku plakatówki, wysychają w ok. 10 minut (naprawdę szybko). Po wyschnięciu zamieniają się w coś w rodzaju gumy, co pozwala uzyskać intensywną fakturę, która może naśladować olej. Możecie nimi malować po niemal wszystkim - począwszy od kartki i płótna, skończywszy na szkle, drewnie czy nawet portfelach i trampkach. Akryl da się mieszać z wodą, uzyskując laserunek, ja jednak polecam stosowanie czystej farby. Jeżeli chodzi o zmywanie, akryl się nie rozpuszcza w wodzie, za to łatwo go zwyczajnie odczepić, jeżeli macie "konkretną plamę". Problem pojawia się jedynie w przypadku cienkich, wtartych plam w ubrania. Akryle to zdecydowanie moje ulubione farby. Osobiście polecam włoską firmę Maimeri. Ceny są naprawdę różne, średni koszt to ok. 10zł za 100ml. Jeżeli planujecie malować na większym formacie, na początek polecam żółtą, czerwoną, niebieską - 200ml oraz białą i czarną - 100ml. Najlepiej kupować w internecie, ewentualnie w sklepie plastycznym. Obraz.



Olej - coś dla cierpliwych i wytrwałych. Mam pewien uraz do tych farb, jednak najlepsze obrazy powstały właśnie w tej technice. Farby olejne mieszamy z olejem lnianym (5-7zł), również można uzyskać laserunek. Do płukania pędzli potrzebna będzie terpentyna (niecałe 10zł). Obrazy mogą mieć wyrazistą fakturę lub być niemal idealnie gładkie. Krawędzie poszczególnych plam często delikatnie "przechodzą" w następne. Uwaga - olej wysycha kilka dni, czasem nawet ponad tydzień. Tę technikę polecam dla bardziej doświadczonych. Nie nadaje się do malowania na kartce, potrzebne jest zagruntowane płótno. Niestety istnieje powiedzenie, że olej jest dla bogatych i coś w tym jest, bo cena za 100 ml to ok. 15zł, a czasem znacznie więcej (dlatego akryl stanowi dobrą alternatywę). Podobnie jak poprzednio odsyłam do sklepów internetowych. Obraz.



Jeżeli uważacie, że akwarele są przeznaczone dla małych dzieci, czas najwyższy to zmienić. Ta technika uchodzi za najtrudniejszą. Nie ma możliwości poprawy, za to potrafi być niezwykle realistyczna i zapierać dech w piersiach. Akwarela jest lekka, daje możliwość płynnego przechodzenia kolorów oraz nakładania farby na mokrą plamę, co daje ciekawy, rozmyty efekt. Nie przejmujcie się zaciekami czy kleksami, wiele osób robi je wręcz celowo. Nakładamy po kolei warstwy od najjaśniejszych (z największą ilością wody) do najciemniejszych, czyli to technika laserunkowa. Są głównie sprzedawane w paletach oraz tubkach. Oczywiście można kupić zestaw za 120zł z super-firmy, ale po co, kiedy na początek spokojnie starczy paleta od Astry za 12zł czy zestaw tubek za 20. Te farby są niezwykle wydajne, a przy tym tanie. Zdradzę, że podobny efekt można uzyskać rozcieńczając akryl. Pieniądze lepiej zaoszczędzić na specjalny papier do akwareli (naprawdę warto), moim ulubionym jest Koh-i-noor 10 arkuszy A3 za ok. 25zł. Obraz.




Tusz. Omawiałam go już w poprzednim poradniku, ale jako technikę rysunkową, jednak kiedy chwycimy pędzle i wodę uzyskamy zupełnie inny efekt. Gwarantuję, że się Wam spodoba. To naprawdę przyjemna i swobodna technika. Maluje się niemal identycznie jak akwarelą (dlatego też przyda się odpowiedni papier), więc jeżeli boicie się jeszcze koloru - czarny tusz będzie idealny. Stworzycie szybko pracę i będziecie mieli pole do eksperymentów. Świetną kreskę można uzyskać z pomocą patyka. Zachęcam Was gorąco do tej techniki. Cena za butelkę to 4-8zł. Źródło obrazu.


Pastele świetnie nadają się na plener, kiedy nie chcemy targać pędzli i wody. Niestety ta technika jest raczej czasochłonna, szczególnie jeśli chodzi o uzyskanie koloru w przypadku pasteli olejnych. Trzeba długo wcierać by wymieszać barwy. Pastele dobrze się sprawdzają również w przypadku szkicu do większego obrazu. Dla początkujących polecam Astrę lub Pentel. Koszt za 24 sztuki to do 20zł za olejne i do 30 za suche. Obraz.



Kilka rad na temat zakupów, które wynikają z mojego doświadczenia. W internecie zawsze jest taniej, ale dochodzą koszty przesyłki. Największą popularność ma oczywiście Allegro, a wśród moich znajomych plastyków Szał-Art oraz Sklep Plastyczny. W większości dużych miast znajdziecie sklepy plastyczne, jednak są strasznie drogie (nawet ze zniżką, której jestem szczęśliwą posiadaczką), za to jeżeli obsługują tam odpowiednie osoby, otrzymacie cenne porady przy zakupach. Kolejnym miejscem, gdzie możemy kupić nasze przybory są sklepy papiernicze. Nie znajdziemy tam aż tylu materiałów z wyższej półki, za to powinno być taniej. W przypadku firm typu Astra czy Pentel, a czasem nawet Koh-i-noor często tanio kupimy rzeczy w supermarketach. Na koniec zdradzę, że w wielu marketach na koniec wakacji są obniżki o nawet 50% na artykuły szkolne. Obraz.



Link do obrazu. Mam nadzieję, że wtajemniczyłam Was choć trochę w techniki malarskie. Opisałam te farby, które najbardziej znam i które lubię. Jeśli ktoś usilnie próbuje znaleźć w tym zestawieniu słynne farby plakatowe - są zazwyczaj kiepskiej jakości, bledną kolory, nie warto w nie inwestować. W następnym poście rzucimy okiem na twórczość komputerową i co nam jest do niej potrzebne. Tego poradnika spodziewałabym się znacznie, znacznie szybciej. Gorąco zachęcam do komentowania i zadawania pytań, a w trakcie pisania mam dla Was tło muzyczne:

Poradnik III - już dziś


czwartek, 30 stycznia 2014

"Okno na inny świat", czyli jak namalować obraz na ostatnią chwilę






Akryl. 100x70cm. Każdy kto się zetknął z malarstwem Beksińskiego, wie, że nie namalował tego w kilka godzin. Mi niestety tyle zostało, bo grafik plastyka jest zawsze wypełniony po brzegi. Obraz powstał na podstawie mojego starego szkicu inspirowany katedrą gotycką, więc na konkurs inspirowany Beksińskim jak znalazł. Niestety zdjęcie robiłam w ostatniej chwili, dlatego jest znacznie ciemniej niż w rzeczywistości. Za główny plus uważam przechyloną oś, która dodaje dramaturgi oraz zdecydowanie rozłożone światło i cień. Mimo dosyć krótkiego czasu jestem całkiem zadowolona, ale nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na Wasze opinie :D PS Od dawna czekałam na post, do którego będzie pasował ten niezwykle klimatyczny utwór.

wtorek, 28 stycznia 2014

Bardzo groźny zwierz








Stając oko w oko z niebezpiecznym zwierzęciem musisz zachować zimną krew i mieć plan. Mi udało się przeżyć niezwykle trudne starcie z niedźwiedziem. Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie w tym roku - "szkic" wybranego zwierzaka w klocu drewna. Po raz pierwszy dłuto, po raz pierwszy w pełni przestrzennie. To nie glina, drewna nie dokleisz. Piła w dłoń i do roboty ;) Najpierw oczywiście projekty, ale to w następnym poście (oczekujcie, warto). Nie jest idealnie, za to jest majestatycznie i widać, co to za zwierz. Z resztą... Sami oceńcie :D A do ucha jak zwykle zachrypnięty Joe Cocker.

niedziela, 26 stycznia 2014

3-2-1 Świecznik













Kiedy wpuszczą Cię do wielkiego magazynu z drewnem i pozwolą brać, co tylko Ci się podoba, oczywiste jest, ze nie wybierzesz nic normalnego. Przynajmniej ja nie wybrałam ;) To ćwiczenie polegało na wykonaniu świecznika, ale nie rozpoczynając jak zwykle od fazy projektowej (pozdrowienia dla Marychy), lecz od wyboru materiału. Mnie zachwycił przepiękny kawałek kłody i od razu wiedziałam, że ją tak potnę. Przepiękny kształt, kolor i detal w postaci dziupli. Jako miłośniczka mechanizmów nie zamierzałam tworzyć zwykłego, nieruchomego "kloca". Myślę, ze to zadanie wyszło mi najlepiej w tamtym semestrze, lecz proszę o Wasze opinie, które są jak zwykle nieocenione :D Muzycznie - po prostu klasyk, uwielbiam ten wstęp.

Migawki - zapowiedzi




piątek, 24 stycznia 2014

Lokomotywa




"Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa -
Tłusta oliwa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!"



We wtorek 21 stycznia odbył się pogrzeb świętej pamięci snycerstwa (rzeźba w drewnie). Zostało ofiarą niecnego planu dyrekcji, by spopularyzować ceramikę. Na szczęście snycerstwo ma się odrodzić na początku III klasy. To tyle mojej rozpaczy. Ceramika nie jest zła, za to zdążyłam udokumentować moje 3 prace ze snycerki z tamtego semestru Na początek lokomotywa.W tym roku towarzyszą nam wiersze Tuwima i Brzechwy. Zadanie polegało na wykonaniu ilustracji przestrzennej. Wybrałam nietypowy widok, bo... z góry. Na pierwszym planie - dym, potem lokomotywa, tory i tło.


Faza projektowa należy do moich ulubionych. Można bez ograniczeń wymyślać wszystko, co się chce. Powyżej 4 najlepsze. Przy ostatnim widzicie "błogosławiony iks - robisz to". Pomysł ewoluuje na każdym etapie. Głównym atutem był dym, który jednocześnie tworzy ramkę i się z niej wymyka. PS W najbliższych dniach pojawi się sporo prac, dlatego liczę na Wasze udzielanie się i komentowanie ;D Na koniec: nie tylko fantastyczny aktor.

piątek, 3 stycznia 2014

Słodki design




Projekty to ważna część pracy, fundament. Temat? Designerski przedmiot z jedzenia. Użyteczny lub nie. Ja po ostatniej wizycie w fabryce Kler i Dobrotece (polecam) jestem zafascynowana meblami. Forma będzie w glinie. Coraz bardziej się przekonuję do rzeźby. Chcecie pomóc mi wybrać projekt? Napiszcie w komentarzu, który się Wam najbardziej podoba, która wersja, co zmienić itp. Wasza pomoc będzie jak zwykle nieoceniona. Gorąco też dziękuję za udzielanie się pod ostatnim postem. Jak tylko znajdę chwilę, odpiszę na resztę komentarzy. Aktualnie mój czas pochłania lektura do prezentacji, znalazłam już nawet tytuł - "Dlaczego nie cierpię pani Bovary, czyli co jest nie tak w bowaryzmie" ;)